Chyba nie jestem zbyt dobra w podsumowaniach, chyba nawet nie zawsze lubię to robić, bo niekiedy zdarza się coś, o czym raczej wolimy zapomnieć aniżeli pamiętać. Ten rok upłynął mi pod znakiem siatki niewykorzystanych możliwości, a może niezrealizowanych planów? Niby człowiek wypełnia swoje zamierzenia, realizuje krok po kroku ustalony harmonogram, ale co wtedy, gdy zatrzymuje się na jednym z punktów, waląc głową w mur? Oczywiście, pierwsza logiczna myśl pojawiająca się wtedy w głowie, to: obejdź mur, podstaw drabinę, wyżłób wlot, przez który przedostaniesz się na drugą stronę, zrób coś. A jak się rysuje rzeczywistość? Nie zawsze jest taka klarowna, kolorowa.
Ważne jest żeby się nie poddawać. Warto szukać alternatyw, warto zmieniać plany, nie pozwólcie żeby były sztywne, nietykalne, jedyne słuszne. Jeśli zbyt długo ślęczycie nad jednym punktem, zastanówcie się, czy aby przypadkiem nie da się go obejść, zaatakować od tyłu, rozbić na mniejsze podpunkciki. Metoda Małych Kroków. Nie bójcie się jej.
Niewątpliwie, rok 2016 nie był zły, ale nie był też przełomowy. Byłam zmuszona do podjęcia ważnych decyzji i do ciągłej zmiany planów, często z przyczyn niezależnych ode mnie. Czy tu i teraz maluje się tak, jakbym chciała? Nie. Ale w ten grudniowy dzień, zastanawiam się, czy jest to w ogóle możliwe. Nigdy nie będzie idealnie, tak jakbyśmy tego chcieli, zawsze znajdzie się jakieś ale, jakieś lepiej, jakieś odnośniki i porównania, jakieś obrazy w Naszych głowach, które czasami wykraczają poza Nasze faktyczne możliwości. Ale z drugiej strony, Impossible is nothing. Chciałabym żebyśmy My wszyscy (Wy i ja) żyli według tej dewizy, rodem z amerykańskich parkietów koszykarskich. Żyjmy nią w nowym roku, nie dajmy się ograniczać, nie budujmy barier, tam, fos, przez które ciężko się przebić. Nie podcinajmy sobie skrzydeł, wzbijmy się ku górze, na odpowiednie piętro wieżowca pragnień i marzeń.
Żeby nie było tak przygnębiająco, aż nadto refleksyjnie, chcę Wam podziękować za to, że tutaj zaglądacie, że jesteście, że czytacie. Decyzja o rozpoczęciu bloga, o pisaniu dla szerszego grona odbiorców była dla mnie nie lada wyzwaniem. Obawiałam się krytyki, powątpiewałam w swoją wiedzę i w pisarskie rzemiosło, nie będę tego ukrywać. Teraz to naprawdę lubię, i chciałabym żeby blog był prologiem, do czegoś większego, przetartym szlakiem, którym będę mogła pójść w przyszłości. Jeśli w zbliżającym się roku, napiszę swój pierwszy rozdział, Wy pierwsi się o tym dowiecie.
A co działo się przez tych kilka miesięcy tutaj, na Nigdy nie wierz chomikom? Działo się sporo dobrego, mam przynajmniej taką nadzieję. Poprowadziliśmy wspólny dialog odnośnie motywacji, przyjaźni, celowości życia, składowych sukcesu, ograniczeń, inspiracji, pojawiło się trochę moich porad, a ja personalnie musiałam znowu poszukać siebie, swojego miejsca na ziemi, pisałam o sobie, o swoich doświadczeniach, o ludziach, których spotkałam, o sytuacjach, które rzeczywiście miały miejsce, podzieliłam się z Wami tym, czego się nauczyłam kilka lat temu, i czego się nadal uczę. Poszerzyłam swoje artystyczne horyzonty, otwieram się na nowe, i być może już niedługo dostaniecie ode mnie próbkę tychże nowości. Blog nie kręci się jedynie wokół chomików, to także mój pamiętnik (tak, tej tytułowej, nagłówkowej księżniczki), więc chyba powoli nadchodzi czas żeby pokazać Wam skrawek mojego codziennego świata.
Zatem... Do nowego roku, do stycznia 2017! Niech ten rok będzie przełomowy, lepszy pod każdym względem od 2016, niech będzie rokiem wcielania idei w życie, spełniania marzeń, pragnień, zamierzeń, cieszenia się drobnostkami, otwarcia na nowe. Nie zamykajmy się, nie ograniczajmy, nie stawiajmy wokół siebie dziesięciometrowych murów broniących Nas przed światem, chwytajmy każdą chwilę, uśmiechajmy się, też bez powodu, do innych ludzi, do siebie. Niech to będzie czas świadomych przemian, mniejszych, większych, podejmowania decyzji. Nie bójcie się zmian, ryzyka, powielania przeszłych błędów. Pamiętajcie, błądzenie nie jest powodem do wstydu, wstydem może być, co najwyżej nie podejmowania jakichkolwiek prób. Parafrazując Marka Twaina: Za dwadzieścia lat bardziej będziemy żałować tego, czego nie zrobiliśmy, niż tego, co zrobiliśmy. Miejcie tę myśl w głowie za każdym razem, gdy zwątpicie.
A tymczasem: Wspaniałego roku 2017! Wejdźcie w niego w szampańskich humorach, z nowymi pokładami energii i wiary.
PS Prawdopodobnie pojawię się tutaj z powrotem dopiero z nadejściem nowego roku. Nie martwcie się jednak, tym razem to świadomy urlop.
PPS Życzcie mi lekkiego pióra w nadchodzącym roku!
Wspaniały wpis:)Jak czytałam to, jaki byl dla Ciebie ten rok to zdałam sobie sprawę, że dla mnie był taki 2015, a obecny nieco lepszy i mam nadzieję, że następny będzie jeszcze lepszy. Czasami jesteśmy zmuszeni rewidować nasze plany i nie wszystko się udaje, ale najważniejsze to nie stać w miejscu. Bardzo się cieszę, że prowadzisz ten blog bo lubię tu zaglądać. Ja też miałam podobne obawy zaczynając pisać, ale myślę, że była to dobra decyzja. Życzę Ci oczywiście lekkiego pióra w Nowym Roku, podobnie jak i sobie i mam nadzieję, że nasze blogi będą się rozwijały. Już nie mogę się doczekać na te nowości, o których wspominasz;)
OdpowiedzUsuńZ całego serca Ci życzę żeby rok 2017 był przełomowy, żeby był wspaniałym prologiem do lat kolejnych :) I bardzo dziękuję za te miłe słowa, zawsze podnosiły mnie na duchu, bo nie będę ukrywać, miałam parę razy wątpliwości, czy to, co piszę ma sens, ale podobno każda osoba pisząca przez to przechodzi. Niech Nasze blogi się rozwijają, przynosząc Nam wiele radości w nadchodzących miesiącach :)
UsuńRobienie podsumowań jest trudne! Przekonałam się o tym pisząc swoje u siebie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i wszystkiego dobrego w nowym roku!
To prawda, nie jest to łatwa sztuka, bo niekiedy trzeba postawić sobie trudne pytania, na które wolelibyśmy nie uzyskiwać odpowiedzi.
UsuńDziękuję, wzajemnie :)
Oby nadchodzący rok był dla Ciebie bardziej udany. Wierzę, że tak będzie.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńŻyczę Ci lekkiego pióra :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńDo tej pory myślałam, że takie podsumowania są bezsensu. W tym roku zmieniłam zdanie. Zrobiłam już podsumowanie i jestem w szoku ile rzeczy się wydarzyło, ile celów osiągnęłam...
OdpowiedzUsuńA więc do przeczytania za rok :-) Życzę Ci aby ten 2017 rok był pełen weny i właśnie łatwego pióra :-)
Czasami bez takich podsumowań, nie dociera do Nas, jak bardzo posunęliśmy się do przodu. Choćby po to warto niekiedy przeanalizować swoje życie dokładnie.
UsuńDo przyszłego roku! :)
Na wielu blogach widziałam takie podsumowania, ale ja sobie darowałam. Nie chce analizować każdego kroku, każdej decyzji podjętej w 2016 roku. To co się działo to była przeszłość. Pisze to w niedawnym poście: https://rastilife.blogspot.com/2016/12/otchan.html?m=1
OdpowiedzUsuńNic nie dzieje się bez przyczyny, a ja jestem mądrzejsza o nowe doświadczenia.
Mądrze piszesz. Nie ma co się przejmować. Trzeba iść do przodu. Zdecydowanie zostane tu na dłużej. Obserwuje. ;)
Oby kolejny rok był lepszy od poprzedniego. Szczęśliwego nowego roku!!! :*
Też wahałam się, czy sporządzać podsumowanie, ale w końcu się na nie zdecydowałam, jednakże nie na dokładną analizę, myślę, że takie szczegóły lepiej pozostawić dla siebie.
UsuńTak jak wspomniałaś, najważniejsze żeby wyciągnąć wnioski i wprowadzać zmiany na bazie pozyskanych doświadczeń.
Bardzo dziękuję za życzenia i ciepłe słowa :) Również obserwuję :)
Bardzo fajne podsumowanie :) Jeszcze raz Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku! ;* :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚwietny wpis i podsumowanie, zyczę Ci żeby Nowy Rok był taki jakiego sobie życzysz i oczywiście lekkiego pióra ;D
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Oby się spełniło!
UsuńWspaniały wpis! I jakże prawdziwy. Chciałabym mieć tyle siły,żeby nigdy nie żałować decyzji których nie podjęłam. Obym w następnym roku miała jej więcej ! :D
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci zatem siły i podejmowania słusznych decyzji :)
UsuńWspaniałego Nowego Roku :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńun post muy interesante
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie robię sobie podsumowania roku.. stwierdziłam że co było i przeminęło nie wróci.. po co wracać do starych spraw, szczególnie tych przykrych i rozdrapywać rany? Ja żyję każdym dniem, doceniam chwilę i drobnostki, staram się spełniać marzenia i dążyć do wyznaczonych celów ale delikatnie :) nie planuje z góry bo zazwyczaj wszystko wychodzi na przekór.
OdpowiedzUsuńNie chodzi o rozdrapywanie ran, ale o wyciąganie wniosków i uświadamianie, czego nie zrobiliśmy, dlaczego, co Nam w tym przeszkodziła. Czasami zrozumienie tego, otwiera przed Nami nowe możliwości. Tu i teraz jest najważniejsze, ale nie zostawia się za sobą niedomkniętych drzwi, najlepiej dokończyć dany rozdział, a potem dopiero zacząć pisać nowy.
UsuńDla mnie ten rok można powiedzieć że był dobry jednak tak jak w twoim przypadku nie był przełomowy .
OdpowiedzUsuńJakiś taki nijaki ,mam wrażenie że coś przegapiłam i straciłam wiele czasu. Mam nadzieję że rok 2017 będzie lepszy .Szczęśliwego Nowego Roku.
Kiedy nic wielkiego się nie dzieje w danym roku, potem często odnosimy wrażenie, że przegapiliśmy swoje szanse, że zmarnowaliśmy sporo czasu na stanie w miejscu, a nie musiało wcale tak być, wystarczy dokładnie przeanalizować swoje poczynania żeby dojść do takiego wniosku.
UsuńŻyczę żeby ten rok 2017 był zdecydowanie lepszy dla Ciebie i dziękuję za życzenia :)
Gdy się człowiek podda od razu traci wszystko :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2016/12/happy-new-year.html
Dlatego nigdy nie należy się poddawać :)
UsuńAle pięknie życzenia! :) Mam tylko nadzieję, że uda mi się wcielić je w życie, te wszystkie rady w nich zawarte. Cóż, oby 2017 był lepszym rokiem ;)
OdpowiedzUsuńmój blog, hooneyyy
Tego życzę z całego serca i dziękuję :)
Usuńaż uśmiechnęłam się pod nosem:) wiwat łamanie rutyny i wychodzenie z własnego kokona:D niech to każdemu towarzyszy w nowym roku:)
OdpowiedzUsuńOtóż to! Czas najwyższy pozbyć się ograniczeń.
UsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku! :) Tak przy okazji, to Twoje chomiczki są boskie :D
OdpowiedzUsuńDziękuję podwójnie :)
UsuńMyślę, że rok można zaliczyć do udanych. To przecież w tym roku powstał ten wspaniały blog ;p
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
Bardzo dziękuję, cudowne słowa :)
UsuńJa mam nadzieje ze nowy rok będzie przede wszystkim radosny zarówno dla mnie jak i dla wszystkich ;) życzę Ci wszystkiego dobrego !
OdpowiedzUsuńNa pewno taki będzie :) Dziękuję!
UsuńNo kochana , ten post aż kipi optymizmem i bardzo dobrze, ze umiesz wyciągać wnioski z doświadczeń i przeszłości. Uwielbiam zasadę Nothing is impossible i bardzo często ja stosuje , choć czasami inni chcą mi podcinać skrzydła, ja się nie daje i wole myśleć pozytywnie i czegoś spróbować niż potem żałować, ze nie podjelam żadnego ryzyka.
OdpowiedzUsuńNiech rok 2017 będzie dla Ciebie najlepszym rokiem , nowych wyzwań, planów , marzeń i życzę Ci, zebys mogła walczyć o swoje szczęście i o to co chcesz osiągnąć w życiu :*
Dokładnie, lepiej jest próbować, choćby miało się mylić, niż nie podejmować żadnych prób. Dziękuję za miłe słowa i życzenia :)
UsuńPięknie napisane - nie poddawać się. To właśnie powinno być głównym planem na nowy rok :)
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia życzę w nadchodzącym roku ;)
Oj tak, każdy powinien wziąć sobie tę myśl do serca. Dziękuję za życzenia :)
UsuńŻYCZĘ CI ABY KAŻDY KOLEJNY ROK BYŁ LEPSZY OD POPRZEDNIEGO!
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia, szczęścia i pomyślności w roku 2017!
Dziękuję :)
UsuńMój 2016 był marny ... zwykły . mam nadzieję, że 2017 będzie zupełnie inny :) Szczęśliwego Nowego Roku :*
OdpowiedzUsuńTakiego życzę :) Dziękuję :)
UsuńJa nie podsumowałem roku 2016 bo mimo wielu dobrych chwil obfitował on również w te złe a jak podsumowywać to na całego tak więc nie chciałem wracać do przykrych momentów ale szczerzę wierzę że 2017 będzie lepszy :)
OdpowiedzUsuńBędzie, na pewno :)
UsuńJejku jak tu pięknie, tyle wspaniałych obrazków.Cieszę się,że rozwijasz się artystycznie. Wspaniałe przesłania. Mam nadzieję,że 2017 rok będzie dla ciebie jeszcze lepszy i nieustannie będziesz doskonaliła swoje pasje i spełniała marzenia.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie!
Bardzo dziękuję! Piękne życzenia i oby się spełniły :)
UsuńJa bardzo liczę na to, że ten nowy rok będzie jeszcze lepszy, bo poprzedni był pełen wrażeń i czuję, że już za nim tęsknię. Ładnie napisałaś. <3
OdpowiedzUsuńhttp://justlittlewhiner.blogspot.com/
Na pewno będzie :)
UsuńTak jak sobie życzysz - lekkiego pióra. Pisanie podsumowań zawsze jest trudne. Mi kojarzy się z czymś nieprzyjemnym, czymś co już nie wróci. Życzę Ci żeby nadchodzący rok był jeszcze lepszy od poprzedniego :)
OdpowiedzUsuńZostaję na dłużej!
Pozdrawiam :)
Bardzo dziękuję i miło mi :)
UsuńRok 2016 nie był dla mnie zbyt udany i cieszę się, że już się skończył. Mam nadzieję, że 2017 będzie dużo lepszy i będzie obfitował w wiele wspaniałych wydarzeń. Zgodnie z Twoim życzeniem życzę Ci lekkiego pióra, a także wiele pomysłów na nowe posty!
OdpowiedzUsuń2017 wiążę się z nowymi zobowiązaniami. Życzę Ci udanego roku! :)
OdpowiedzUsuńhttp://fasionsstyle.blogspot.com/
A great entry, happy new year !🌲🌲
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i WSZYSTKIEGO CO NAJLEPSZE W NOWYM ROKU :)
OdpowiedzUsuńANRU,
Ja sobie darowałam już podsumowanie, ale Tobie bardzo dobrze wyszło! :)
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę Ci lekkiego pióra! :D
OdpowiedzUsuńA co do naszych postanowień - zgadzam się z Tobą, że nie należy ich usztywniać, a przynajmniej nie zawsze. Różne rzeczy stają nam na drodze, więc czasem plany trzeba trochę przeinaczyć, to nic złego ;)