czwartek, 24 listopada 2016

Nastroje

Zapewne niejednokrotnie poddawaliście się nastrojom, emocjom, często negatywnym: złości, smutkowi, depresji, rozczarowaniu, frustracji, samotności, bezsilności, niezdecydowaniu, rozczarowaniu, znużeniu czy znudzeniu. Pozwalaliście żeby emocje sterowały Wami, a nie Wy, nimi. Świadomie bądź bezwiednie stawaliście w cieniu, patrząc z rogu sceny (bądź nawet zza kurtyny) na poczynania głównych aktorów, którzy niejednokrotnie siali w Waszym życiu spore spustoszenie.

czwartek, 17 listopada 2016

Kiedy inspiracja zrywa się ze smyczy...


Ostatnio znowu musiałam zrobić sobie przerwę od pisania (albo nawet cały czas to robię, jestem na niekończącej się przerwie, która niechybnie zbliża się ku końcowej prostej). To nie był odpoczynek od samego bloga, od blogosfery, od wymyślania kolejnych tematów (tych mam naprawdę sporo na swojej liście), musiałam po prostu odsapnąć, wziąć głęboki oddech. Wiele razy wspominałam, że moje życie jest ściśle związane z pisaniem. Trwamy (moja pasja i ja) w takiej symbiozie już od wielu, wielu lat, to takie przerysowane (i to dosadnie) yin i yang, jedno nie istnieje bez drugiego. Pisanie już od dawna nie jest tylko jedną z moich pasji, największym hobby, to mój sposób na życie, i niekiedy potrzebuję chwili odpoczynku od widoku tysiąca słów pojawiających się raz za razem na stronach. Nie będę wchodzić w szczegóły, może kiedyś... może, gdy wreszcie osiągnę swój cel, powiem Wam coś więcej na ten temat, tymczasem, wybaczcie, że mnie nie było przez trzy tygodnie (!). Po ostatnim wpisie Recepta na sukces, miałam zaplanowanych już kilka innych tematów, nawet nadałam im nośne tytuły i określiłam, w jakiej kolejności się pojawią, wtedy przyszło jednak zwyczajne, ludzkie znużenie. Zmęczenie powtarzającą się czynnością. Wzięłam świadomą przerwę, tym bardziej, że zbliżał się nostalgiczny czas przemyśleń, rodzinnych spotkań i zadumy, 1 listopada, ale szybko okazało się, że mój urlop wymknął się spod kontroli. Próbowałam wrócić (nie do bloga, ogólnie do pisania), ale cały czas moją głowę zaprzątało, co innego, odezwały się inne pasje, które postanowiły wysunąć się na sam przód peletonu... I tak, weekend od bloga, zamienił się w mijające tygodnie. 

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia