This is 10% luck
20% skill
15% concentrated power of will
5% pleasure
50% pain
And 100% reason to remember the name
Jedenaście lat temu, cały świat wraz z Fort Minor wyśpiewywał refren Remember the name. Szybko wpadający w ucho, prosty do zapamiętania, co było tego przyczyną? Po trochu to wszystko, ale nie to zadecydowało o finalnym sukcesie hip - hopowego kawałka. Zrozumiałam to dopiero niedawno, chociaż sama należałam od 2005 roku do grona fanek utworu. Mike Shinoda zawarł w zaledwie sześciu wersach gotową receptę na sukces!
Nie powinno, więc dziwić to, że singiel stał się
błyskawicznie sportowym hymnem. Królował na boiskach NBA i stadionach
baseballowych. Który z małych chłopców biegających po parkietach szkolnych sali
gimnastycznych i rzucających piłkę do kosza, nie marzy o sukcesie i sławie,
które dziecko rozpoczynające karierę sportową, nie wyobraża sobie siebie wśród
największych gwiazd? Czy zawodowo sportu nie uprawia się po to, by robić to, co
się kocha, najlepiej jak się umie?
Piosenka stała się bodźcem motywacyjnym dla niezliczonej
ilości osób. Stała się hymnem, ale czego?
Odpowiedź jest prosta. Tego, że da się odnieść sukces, jeśli
pracuje się ciężko - systematycznie i z zaangażowaniem. A jeśli doda się do
tego sprzyjające okoliczności, talent i siłę woli, niemożliwe przestaje
istnieć. Możemy wszystko!
Większość z Nas zdaje sobie sprawę z tego, że bez pokornej,
nieustannej pracy, nie doczeka się należytych efektów, ale mimo tej wiedzy, i
tak nie chce Nam się systematycznie pracować, szybko się zniechęcamy, porzucamy
swoje marzenia, robiąc rzeczy, których nie lubimy, a do których zostaliśmy
zmuszeni.
Dlaczego tak się dzieje? Bo brakuje Nam motywacji, zaparcia, wiary i siły. Myślimy negatywnie, sami podcinamy sobie skrzydła.
Niekiedy jednak problem tkwi w samym celu, obieramy cele, które w rzeczywistości nie są tym, czego chcemy. Nie zważamy na to, że z upływem czasu zmieniają się Nasze życiowe priorytety i punkt widzenia.
Zawsze bierzcie to pod uwagę, dążcie do tego, o czym naprawdę marzycie, a nie do tego, o czym marzyliście wiele lat temu, a co już od dawna przestało Was cieszyć! Droga do celu powinna dawać satysfakcję i sprawiać radość.
Dlaczego tak się dzieje? Bo brakuje Nam motywacji, zaparcia, wiary i siły. Myślimy negatywnie, sami podcinamy sobie skrzydła.
Niekiedy jednak problem tkwi w samym celu, obieramy cele, które w rzeczywistości nie są tym, czego chcemy. Nie zważamy na to, że z upływem czasu zmieniają się Nasze życiowe priorytety i punkt widzenia.
Zawsze bierzcie to pod uwagę, dążcie do tego, o czym naprawdę marzycie, a nie do tego, o czym marzyliście wiele lat temu, a co już od dawna przestało Was cieszyć! Droga do celu powinna dawać satysfakcję i sprawiać radość.
Kiedyś oglądałam namiętnie sporty motorowe, obiecałam sobie
wtedy, że pokieruję swoim życiem w tym kierunku. Jedyną słuszną drogą wydawało
mi się pójście do szkoły samochodowej. Z upływem miesięcy jednak zaczynałam
coraz częściej zastanawiać się nad tym, czy to nie będzie zbyt lekkomyślna
decyzja, podjęta pod wpływem chwilowych zamiłowań. Szybko zorientowałam się, że
wygrywają ze mną inne pasje, te prawdziwe, a nie sezonowe, początkowo próbowałam
je w sobie tłumić, bo w końcu miałam swój cel, który wydawał mi się wtedy
jedynym słusznym, ale czy rzeczywiście postąpiłabym dobrze, gdybym złożyła
dokumenty do technikum samochodowego? Nie, bo tak naprawdę moja miłość do
naprawiania i konstruowania samochodów, skończyła się niedługo po tym jak
obejrzałam ostatni odcinek modnego w tamtym okresie programu, którego główną
twarzą był były kierowca Formuły 1.
Czy myśl o robieniu tego, do czego nie pała się prawdziwą miłością, będzie przyjemna czy nie? Oczywiście, że nie! Taki cel nigdy nie stanie się bodźcem motywującym Cię do działania. Pamiętaj o tym!
Czy myśl o robieniu tego, do czego nie pała się prawdziwą miłością, będzie przyjemna czy nie? Oczywiście, że nie! Taki cel nigdy nie stanie się bodźcem motywującym Cię do działania. Pamiętaj o tym!
Jeśli mamy już odpowiedni cel, co dalej?
Działajmy! Pracujmy! Idźmy przed siebie!
A co proponuje Nam Mike Shinoda?
Działajmy! Pracujmy! Idźmy przed siebie!
A co proponuje Nam Mike Shinoda?
Szczęście przydaje się w każdej dziedzinie życia, niekiedy
wystarczy znaleźć się w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie, kwestia
przeznaczenia, przypadku, to sprawa sporna, i najmniej istotna. Przyciągajmy
szczęście swoją postawą! Myślmy pozytywnie. Korzystajmy z każdej natrafiającej
się Nam okazji. Szczęście sprzyja ludziom, którzy próbują, wierzą w siebie, i
dążą uparcie do swojego celu.
Talent, dar, umiejętności, jakie posiadamy są istotne, ale
bez pracy i wznoszenia się na wyższy poziom rozwoju na niewiele się zdają. Rozwijajcie
swoje talenty, nie przestawajcie się uczyć, nieprzerwanie pracujcie nad sobą!
15 PROCENT SIŁY WOLI
15 PROCENT SIŁY WOLI
W dążeniu do celu, niezbędna jest ogromna siła woli. Dzięki
niej wstajemy po każdym potknięciu i upadku, nie zniechęcamy się do dalszej
wędrówki, i idziemy nawet wtedy, gdy wydawałoby się, że powinniśmy usiąść,
zatrzymując się na dobre. Wewnętrzna siła pomoże Ci w każdej chwili zwątpienia
i słabości.
Pracy, dążenia do celu nie można rozpatrywać w kategoriach
negatywnych, mimo ciągłej walki ze swoimi słabościami, mimo łez, bolących
pleców i zdartych pięt, to przyjemność. Życie jednak to nie ciągła praca,
musimy też znaleźć czas na inne przyjemności, na chwilę rozkoszy, zapomnienia,
choćby po to żeby zregenerować siły i zrelaksować się.
50 PROCENT BÓLU
Nikt nigdy nie powiedział, że droga do celu jest przyjemna, dziecinnie prosta,
usłana stokrotkami i makami. Musimy przygotować się na wiele chwil zwątpienia,
na przeróżne trudności i przeszkody, które pojawią się na Naszych ścieżkach.
Droga na szczyt sukcesu to przede wszystkim ciężka praca. Miejcie to na uwadze!
Wartości procentowe są kwestią umowną i zmienną. Możemy nimi dowolnie manipulować, dostosowując do swojej sytuacji. Czy jednak zgadzacie się z Shinodą? Czy refren Remember the name to rzeczywiście recepta na sukces?
Wartości procentowe są kwestią umowną i zmienną. Możemy nimi dowolnie manipulować, dostosowując do swojej sytuacji. Czy jednak zgadzacie się z Shinodą? Czy refren Remember the name to rzeczywiście recepta na sukces?
Jestem pod wrażenie tego wpisu, to takie vademecum dążenia do celu, bardzo dobrze się czyta a przekaz konkretny, świetna robota :))
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńNie ma recepty na sukces, trzeba zapracować na ten sukces :) Masz rację, że droga nie jest usłana fiłkami., jak czegoś chcemy może być ona naprawdę trudna, ale jak uda ci się osiągnąć sukces wiesz, że było warto :)
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowy wpis :) "Remember The Name" przedstawia całkiem rozsądny przepis na sukces, chociaż nie jestem pewna "proporcji", wydaje mi się, że jeden z istotnych komponentów, siła woli, wewnętrzna motywacja, jest na tyle istotna, że zasługuje na nieco więcej niż 15% ;)
OdpowiedzUsuńCzasami ta droga do szczęścia jest wyboista, ale to radzenie sobie z przeciwnościami daje chyba większą satysfakcję niż osiągnięcie samego celu :)
OdpowiedzUsuńUważam, że silna wola i szczęście to główne podstawy sukcesu. Dałabym im więcej procent, niż Mike Shinoda, ale uważam, że wszystkie rzeczy, które wymienił z pewnością są receptą na sukces.
OdpowiedzUsuńhttp://wazkowa.blogspot.com/
Każdy z nas posiada inną drogę do sukcesu, ale jedno łączy je wszystkie, praca, praca i jeszcze raz praca
OdpowiedzUsuńbez bólu nie ma satysfakcji z wygranej:)
OdpowiedzUsuńjeden z moich ulubionych cytatów (Frot Minor - "Remember the Name"). Swoja drogą jakże prawdziwy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Normxcore
Jaj mam zawsze problemy z systematycznością, zapał u mnie bardzo szybko się kończy ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio i u mnie z tym problem...
UsuńMuszę sobie posłuchać tej piosenki, bo jakoś jej nie kojarzę.
OdpowiedzUsuńSukces wymaga ciężkiej pracy i to jest pewne. Ogólnie myślę, że ten przepis jest bardzo prawdziwy.
Wiedziałam, że to z piosenki Fort Minor, uwielbiam ją! :D Shinoda wiedział, o czym pisał ;)
OdpowiedzUsuńKolejny ciekawy wpis. W dążeniu do celu człowiek zawsze znajdzie siłę jeśli tylko będzie wierzył, że sukces jest możliwy. Ta wiara właśnie jest tu najistotniejsza, ale oczywiście trzeba mieć świadomość, że nic samo się nie zrobi. Bardzo podoba mi się też Twój rysunek. Obserwuję bloga:)
OdpowiedzUsuńBez wiary, że coś się uda, prawdopodobieństwo zrealizowania celu drastycznie spada, dlatego zawsze trzeba wierzyć w to, co się robi i w siebie.
UsuńMotywujący post! :D
OdpowiedzUsuńZapraszam:
unnormall.blogspot.com
Świetny motywujący post ;)
OdpowiedzUsuńŚliczny rysunek
wirtualniewalniety.blogspot.com
No tak - no pain, no gain. Ehh a czasem tak mi się nie chce :))
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że te 50% bólu, mimo, że to tylko połowa, gra główną rolę...
OdpowiedzUsuńMyślę, że każdy musi wypracowac własną receptę na sukces! Aczkolwiek ta jak najbardziej jest dobrym tego zaczątkiem
OdpowiedzUsuńGreat post!!! would you like to follow each other's blog dear? Please let me know, I am following you now.thank you :)
OdpowiedzUsuńŚwietny podział procentowy, aż sobie zapisałam :)
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
Sukces wymaga przede wszystkim od nas konsekwentności w tym co robimy, nieważne co to jest, czy tak jak w Twoim przypadku było to naprawianie samochodów,( swoją drogą, nie żałujesz, że nie poszłaś do technikum samochodowego?). Wiele ludzi nie potrafi wytrwać, bo nie lubią czekać na efekty, na pieniadze, chcą wszystko od razu. Przede wszystkim potrzebujemy wytrwałości w tym co robimy! :)
OdpowiedzUsuńNie żałuję, chociaż jakbym mogła cofnąć się w czasie, posiadając obecną wiedzę, całkiem inaczej pokierowałabym swoim życiem, inną drogę bym wybrała.
Usuń