To be or not to be? |
W życiu warto kierować się spontanicznością. Uczmy się tego od dzieci. Nie zapominajmy o tym, że w końcu każdy z nas był kiedyś swoim małym odpowiednikiem, który biegał w ogrodniczkach po ogrodzie, wisiał nogami w dół na trzepaku i zbierał kasztany w parku. Ludzie o tym nie pamiętają. Próbujemy na siłę dorosnąć, czekamy tylko na moment, gdy przekroczymy słodką osiemnastkę, a potem niewiele się zmienia. Wiek to tylko liczby, a dorosłość nie równa się zdmuchnięciu osiemnastu świeczek i zdaniu prawo jazdy.
Zastanawialiście się kiedyś nad tym, dlaczego rozmawiając z niektórymi ludźmi po raz pierwszy, mamy wrażenie, ze znamy ich od bardzo dawna? Ja nieraz zadawałam sobie to pytanie, w szczególności myśląc o konkretnych osobach i przywołując we wspomnieniach nasze początki. Wiecie, jestem typem człowieka, który dużo pyta, nie boję się zadawać trudnych pytań, bo uwielbiam szukać odpowiedzi. Nie zawsze da się je znaleźć, ale niekiedy jak się okazuje, bywa to naprawdę proste.
Poza tym, jest jeszcze druga strona monety, czego na pewno zdążyliście się już nauczyć.
Pytania, które pojawiają się w naszej głowie, mają wpływ na naszą przyszłość, kształtują ją. Mają ogromną moc. Zapamiętajcie, zadając dobre pytania, uzyskamy satysfakcjonujące odpowiedzi!
Kiedyś usłyszałam od chomika, że niepotrzebnie tyle pytam, niepotrzebnie się zastanawiam nad wieloma kwestiami, o których ona nigdy w życiu nie pomyślała, i nie ma zamiaru pomyśleć. Uważała, że postępuję tak tylko żeby kreować się na kogoś mądrego.
Kiedyś usłyszałam od chomika, że niepotrzebnie tyle pytam, niepotrzebnie się zastanawiam nad wieloma kwestiami, o których ona nigdy w życiu nie pomyślała, i nie ma zamiaru pomyśleć. Uważała, że postępuję tak tylko żeby kreować się na kogoś mądrego.
Odpowiedzią na jej zarzuty niech będą słowa Einsteina:
Ważne jest żeby nigdy nie przestać pytać. Ciekawość nie istnieje bez przyczyny.
Moje początki znajomości z chomikiem wcale nie zapowiadały wiszącej nad naszymi głowami zmiany. Wtedy chciałam jedynie znaleźć siostrzaną duszę, z którą będę mogła wyjechać na koniec świata autostopem, a traf chciał, że akurat na siebie trafiłyśmy. To ona odezwała się do mnie pierwsza, pierwsza wyciągnęła rękę, którą uścisnęłam, a potem wszystko potoczyło się bardzo szybko. Myślę, że gdybym w tamtym konkretnym momencie swojego życia trafiła akurat na Ciebie, to kto wie, może dzisiaj nie dzieliłabym się ze światem swoimi przemyśleniami.
Znajdziesz mnie tutaj:
Układanie w głowie planu spotkania, reżyserowanie naszego zachowania, treści słów, całkowicie mija się z celem. Masz rację, spontaniczność jest najważniejsza. Druga osoba dla zdrowej relacji, musi nas poznać takimi, jakimi jesteśmy. A ułożony w głowie nasz plan, w każdym momencie może przestać być aktualny. Co wtedy? Nie wiemy jak się zachować, zaczynamy się motać i pokazujemy same nasze słabe strony. Pytać to nic złego, oczywiście czasami nie na każdym etapie relacji, pewne pytania są adekwatne. Nie każdy jest natychmiast otwarty. Im więcej pytań, tym więcej odpowiedzi, tym relacja jest bardziej interesująca.
OdpowiedzUsuńMusimy uczyć się tego od dzieci. :)
OdpowiedzUsuńOtóż to :)
UsuńZgadzam się, że wszelkie scenariusze spotkania wyrzucamy do kosza (wyjątek to oczywiście kwestie organizacyjne 'spotykamy się tu i tu, o tej i o tej'). Staramy się zaprezentować z jak najlepszej strony (no, bo kto by nie chciał), ale nic na siłę. Nie róbmy z siebie klowna :P Wbrew pozorom pewna powściągliwość na pierwszych spotkaniach jest lepiej widziana. Chęć bycia przebojowym przy jednoczesnym stresie może spowodować, że będziemy odbierani jako osoby nerwowe, chaotyczne, nazbyt głośne, a może nawet nieobyte. Zatem relax, take it easy!
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą. A w końcu pierwsze wrażenie jest bardzo ważne. Mylna opinia o Nas, może się za Nami ciągnąć przez bardzo długi czas.
UsuńDokładnie :)
Usuń