piątek, 19 stycznia 2018

Wieczny Ayrton Senna - Richard Williams



Nie mam raczej w zwyczaju twierdzić, że moje życie bywa pechowe, oczywiście, nieraz nieumyślnie to powiem (jak każdy), ale w gruncie rzeczy wcale tak nie myślę. Zasadniczo nie wierzę w nieprzypadkową niepomyślność, za to wierzę w szczęście. I w pewien piątkowy wieczór miałam nie lada szczęście właśnie trafić do Lidla.

To miały być błyskawiczne zakupy, ale krążąc wokół obsypanych towarem półek, nogi same pokierowały mnie do działu książkowego, mojego ulubionego (swoją drogą), gdzie natrafiłam na nią, na pozycję, na którą polowałam od dawien dawna, niczym zapalczywy ornitolog wypatrujący nowego okazu do opisania, obserwacji i zaobrączkowania. Czekałam od wielu lat aż doczeka się swojej premiery w Polsce, a teraz tak po prostu leżała na środkowej półce regału, wśród szeregu innych książek, kusząc swoją ceną. 28 zł. Za biografię Ayrtona Senny? Bez zastanowienia pomaszerowałam do kasy.


Już na pierwszy rzut oka moją uwagę przykuła okładka, utrzymana w żółto - zielonych barwach bandeiry, brazylijskiej flagi, z poruszającym ujęciem Ayrtona, który typowym dla siebie wnikliwym spojrzeniem spogląda w dal, jak to miał w zwyczaju robić, gdy zasiadał w kokpicie bolidu. A na dole, przecinający asfalt biało - czerwony McLaren i żółty kask, na którego widok drżeli wyścigowi rywale Brazylijczyka.


Zazwyczaj, gdy sięgamy po książkę, najpierw patrzymy na nazwisko autora, grafikę na okładce i opis. Potem zapewne na cenę. Tutaj, poza standardowym opisem, bądź, co bądź biografii, mamy jeszcze kilka cytatów, które w klarowny sposób opisują tę pozycję (jako całość), samego Sennę, a przy okazji sprawnie zachęcają do samego zakupu. Ale czy słusznie?

Czytamy w pierwszej kolejności słowa Mikołaja Sokoła, komentatora F1: "To uniwersalna lektura zarówno dla fanów Senny, jak i dla tych, którzy nie zdążyli obejrzeć mistrza w akcji." Od razu przywiodło mi to na myśl wielkie boom na Rush (film o wyścigowym i prywatnym pojedynku Laudy i Hunta), który parę lat temu pojawił się w kinach. A miał być to obraz nie tylko dla amatorów F1, ale także dla przeciętnej pani Kowalskiej, która zazwyczaj nie widzi nic pociągającego w widoku kilkunastu facetów jeżdżących w kółko po torze. Kto widział ten zapewne się ze mną zgodzi, multum pozytywnych komentarzy, recenzji, ochów i achów, nad Rush miało swoje uzasadnienie. Film faktycznie okazał się atrakcyjny dla ludzi, którzy z wyścigami wiele wspólnego nie mają. Podobnie miało być z tą książką. Czy jednak Wieczny Ayrton Senna, to lektura dla wszystkich?

Myślę, że tak i nie. Jest to na pewno ciekawa, wciągająca książka, rzucająca momentami czarne światło na legendarną postać. Pokazuje nie tylko kierowcę, herosa, bezwzględnego na torze, perfekcjonistę, który za wszelką cenę chciał wygrywać, ale też człowieka, ludzkiego, niedoskonałego, kruchego, którym miotają sprzeczności, który staje przed dylematami, który zaczyna rozumieć, że nic nie trwa wiecznie a w szczególności życie.
Biografia to jednak biografia, rządzi się swoimi prawami. Musiały pojawić się wszystkie znaczące fakty z życiorysu Brazylijczyka. Williams przedstawił je jednak rzetelnie. Opisał znaczące wyścigi, drogę na szczyt, narodziny mistrza, pokusił się nawet o psychologiczną analizę, co niektórych poczynań Ayrtona. Mamy daty, zarysy sytuacji, nawiązania do innych kierowców, sytuacji w padoku i konkretnych sezonów. Są też cytaty. Bardzo trafne. I komentarze ludzi związanych bezpośrednio bądź pośrednio z Senną. Oczywiście nie mogło się też obyć bez opisu wieloletniej rywalizacji kierowcy z Alainem Prostem. Całość dodatkowo ubarwiają pojawiające się ciekawostki, smaczki z życia Senny. Autor pokusił się również o własne analizy, pełne subiektywizmu.

Wieczny Ayrton Senna, to lektura przeze mnie długo wyczekiwana, dlatego też od razu stała się ważnym punktem na mojej liście książek. I choć gorąco ją polecam, i polecać będę, nie jest ona idealna, nie jest bez skaz.

Bardzo szybko stało się dla mnie jasne, że Williams przesadnie lubuje się w dygresjach, zdarza mu się odbiegać od głównego tematu, życie Senny spycha momentami na margines, zajmując się innymi tematami i innymi postaciami poświęcając im długie akapity.


Opisy wyścigów czy konkretnych okrążeń ujęte są w możliwie interesujący sposób, jednak nie jestem przekonana czy osoba, która w żadnym stopniu nie orientuje się w świecie Formuły 1, odnajdzie się wśród takiej ilości nazwisk, nazw, dat i sytuacji. Z drugiej jednak strony, może to zainspirować do poszperania w Internecie i odkrycia wielu ciekawostek i faktów.

Książkę czyta się jednak szybko. Chociaż nie, tej książki się nie czyta, tę książkę się pochłania, wsiąkając do reszty w świat Ayrtona Senny.

Momentami naprawdę wzrusza. Momentami wywołuje nieśmiały uśmiech. Momentami pobudza do snucia rozmyślań, do refleksji, do zastanowienia się nad życiem, nad eterycznością życia, nad przemijalnością.

Nie gloryfikuje, ale też nie piętnuje. Poddaje lekkiej ocenie postawę Brazylijczyka, ale w gruncie rzeczy jej nie neguje. Nie ocenia jednoznacznie, bo kogoś takiego jak Senna nie da się sprawiedliwie ocenić. Nie ucieka jednak przed trudnymi kwestiami, przed mroczną stroną Ayrtona, przed kontrowersjami, przed pytaniami, których przez wiele lat niektórzy nie byli w stanie sobie postawić. Szuka odpowiedzi. Szczerze, bez przesady.

Zbudowana na kontraście, niczym sam Senna - zawsze pełen rozbieżności, i jak jego ukochana Brazylia - skrajnie biedna a zarazem skrajnie bogata.

Czytamy o wciąż młodym człowieku, który spełnia marzenia, ale z dala od domu, w odległej Europie, czytamy o człowieku, który szuka ukojenia w wierzę i w Biblii, a w końcu czytamy o człowieku, który na torze okazuje się pozbawiony skrupułów. Czytamy i myślimy, że...

Nikt nie jest perfekcyjny. Nawet legendy. Nawet wielcy mistrzowie. Nawet Nasi idole. Może przede wszystkim oni nie są idealni.


Wieczny Ayrton Senna to sumiennie napisana książka. Bije od niej prawda. A właśnie tej prawdy szukam w biografiach. Dlatego ją polecam. Po prostu.







Znajdziesz mnie tutaj:
 
https://www.facebook.com/nigdyniewierzchomikom/             https://www.instagram.com/pamietnikksiezniczki/

19 komentarzy:

  1. Wydajemi się, ze to mimo wszystkich wszystko książka dla fanów F1. Sama bym po nią nie sięgnęła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poniekąd może i tak. Chyba, że naprawdę lubuje się człowiek w biografiach ;)

      Usuń
  2. Podobała mi się Twoja recenzja, aczkolwiek raczej nieprędko sięgnę po tę pozycję - Formuła 1 to nie moja bajka, a nazwisko Senna znam tylko ze słuchu. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. nie moje klimaty:) aktualnie przepadłam w cyklu o Harym Hole;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety to akurat nie propozycja dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem czy przypadła by mi do gustu ta książka, wątpie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta książka to coś dla mojego wujka! Koniecznie muszę mu ją kupić ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. ojjj nie moje klimaty :D

    Pozdrawiam i życzę miłego tygodnia! :)
    ANRU,

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystko można opisać w różnych klimatach, więc dopóki nie sięgnę i nie przeczytam, to się nie wypowiadam.
    Recenzja oczywiście mnie zachęciła do sięgnięcia :) Na pewno znów więcej się dowiem o postrzeganiu życia przez tę słynną postać, którą tylko znam z jeżdżenia po torze ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta książka pozwala go poznać z nieco innej strony. Także polecam 🙂

      Usuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia