Pewnego dnia spisałam na kartce swoje wszystkie marzenia, niektóre były zabawne, niemożliwe do zrealizowania, bo wręcz absurdalne, a niektóre pozwoliły mi zrozumieć, czego chcę. Dopiero patrząc na zapisaną kartkę, zaczęłam rozumieć, co rzeczywiście jest dla mnie ważne.
Wiecie, niekiedy szukamy daleko, jeździmy po świecie, chwytamy się różnych zajęć, inspirujemy się innymi ludźmi, chcąc im dorównać, po czym zrezygnowani wracamy do punktu wyjścia, orientując się, że właśnie tutaj znajdował się Nasz cel. Czasami coś, co dzieje się tuż przed Naszym nosem, dookoła Nas, jest najmniej zauważalne. Nie zauważamy, że Nasza przyjaciółka nałożyła na usta nowy błyszczyk albo, że Nasz pies urósł. Tak samo jest z samym procesem dążenia do celu, czasami jesteśmy tak nim pochłonięci, że nie dostrzegamy postępów, jakie zrobiliśmy. Zastanówcie się nad tym, może i Wy jesteście już w połowie drogi albo na samym jej końcu, nawet o tym nie wiedząc!
Czytałam raz po raz moją listę, czując niebywałe podekscytowanie na myśl o niektórych celach. To był dla mnie znak, komunikat wysyłany przez mój mózg, że właśnie ten jeden, konkretny cel powinien stać się moim nadrzędnym. Ułożyłam swoje cele w kolejności, w jakiej chciałabym je osiągnąć. Określiłam potencjalny czas, który będę musiała poświęcić na realizację danego zamierzenia. Odhaczyłam pierwszy, bardzo ważny punkt, wiedziałam już, czego chcę, i z czystym sumieniem mogłam podejść do punktu drugiego.
Wiecie, sama myśl o tym, co mogę osiągnąć, wywoływała we mnie uczucie radości i podniecenia. Mój cel inspirował mnie na tyle, że nie potrzebowałam żadnych bodźców zewnętrznych, które popychałyby mnie do przodu.
Potem przyszło zwątpienie. Przeraziłam się, że mogę nigdy nie osiągnąć swojego celu i tym samym nie spełnić marzeń z lat dzieciństwa. Wielki cel może wydawać Ci się niemożliwy do zrealizowania, tak jak początkowo mi się wydawało, ale jeśli naprawdę jest on tym, do czego świadomie zmierzasz, odnajdziesz w sobie nowe pokłady energii, ogromną siłę i inspirację żeby nie zbaczać z obranego kursu.
Uwierz w siebie! Uwierz w swoje możliwości!
Każdy przedmiot, który Cię otacza, był kiedyś czyjąś ideą, która została wcielona w życie. Jak wyglądałby Nasz świat, gdyby ludzie nie urzeczywistniali swoich marzeń, gdyby myśli pojawiające się w ich głowach nie zamieniały się w czyny? Pomyślcie o tym teraz, i za każdym razem, gdy powiecie, że coś jest niemożliwe.
Jeśli jeszcze minutę temu, targały Tobą jakieś wątpliwości, nie wierzyłeś/aś w siebie, to zakładam, że właśnie teraz zmieniło się Twoje nastawienie. Wiesz już, że możesz wszystko, żadna góra nie jest zbyt wielka żeby nie móc się na nią wspiąć, a żaden cel nie jest nieosiągalny.
Z tym przekonaniem, pełni inspiracji, podekscytowani i gotowi do działania, możemy przejść do punktu drugiego.
Masz już cel, nie czekaj, OD RAZU przejdź do tworzenia planu, który wskaże Ci odpowiednią ścieżkę.
Ten punkt początkowo wydał mi się bardzo trudny, bo nie dostrzegałam znaczących postępów, wydawało mi się, że wiecznie będę tkwiła na starcie, stając się samotnym maruderem, którego raz po raz prześcigają inne bolidy, zbudowane z wytrwałości, siły, inspiracji i chęci do działania.
Postanowiłam wtedy wcielić w życie Metodę małych kroków. Dokładnie określiłam każdy podpunkt, mając świadomość jak długo może trwać przeskoczenie z pierwszego punktu na drugi. Stawianie małych kroków nie jest w niczym gorsze od szybkiego biegu. Nie możemy oglądać się na innych, nigdy tego nie rób. Droga, którą sobie wyznaczysz, plan, który stworzysz w głowie, ma być podporządkowany TYLKO Tobie. Jeśli już dzisiaj kilkoro ludzi wyznaczyłoby taki sam cel, o tej samej godzinie ruszając do przodu, jedni osiągnęliby go dużo wcześniej niż inni, bo każdy z Nas sam buduje swoją drogę, którą pójdzie. Jedne będą kręte, inne strome, jeszcze inne będą przeprawą przez wysokie góry, a inne piaszczyste i bez wybojów.
Wyznaczaj sobie tempo, które Cię nie zmęczy, nie zniechęci do dalszej wędrówki i nigdy nie trać wiary w swoje możliwości.
- Zastanów się nad tym, czego chcesz. Spisz na kartce wszystkie swoje marzenia, te wielkie i te mniejsze, absurdalne, komiczne, poważne. Chciałeś/aś kiedyś zostać astronautą, marzy Ci się lot balonem, chcesz mieć domek na wsi z wielkim ogrodem, chcesz wyjechać do Londynu na studia, masz zamiar częściej się uśmiechać, a może chcesz zagrać w jednym filmie z Bradem Pittem?
- Przejrzyj dokładnie swoją listę. Czasami, z upływem czasu, Twoje cele będą się zmieniać, więc jeśli za parę miesięcy okaże się, że cel, który wydawał Ci się nadrzędny, nie jest nim w rzeczywistości, ponownie przejrzyj swoją listę, wykreśl podpunkty, które już nie są Twoimi celami, dopisz nowe. Ja również parokrotnie wykreślałam niektóre marzenia żeby na ich miejscu mogły pojawić się nowe. Nie ma w tym nic niezwykłego.
- Ułóż cele w odpowiedniej kolejności. Na górze powinny znaleźć się te, które są dla Ciebie najważniejsze.
- Wybierz ze swojej listy cel nadrzędny, taki, które inspiruje Cię na tyle żebyś już TERAZ, w tym momencie, zechciał/a do niego dążyć.
- Określ czas, który wyznaczasz sobie na zrealizowanie danego celu. To zdecydowanie pomaga. Za każdym razem, gdy pomyślisz, że mijają kolejne miesiące a Ty nadal jesteście w wyjściowym punkcie, weź pod uwagę czas, który wyznaczyłeś/aś sobie już na starcie.
- Zastanów się, co możesz zrobić żeby osiągnąć swój cel. Stwórz plan działania. Tylko pamiętaj żeby dostosować go do swoich możliwości.
- Uwierz w siebie. Zrozum, że nic Cię nie ogranicza.
- Działaj! Nie czekaj na odpowiedni moment, bo taki nigdy może nie nadejść. Działaj już teraz!
Znajdziesz mnie tutaj:
Zawsze zapisuje sobie wszystko, co powinnam zrobić, o czym marzę, a potem to realizuję. Nie można spełniać marzeń. Przynajmniej ja nie znam innego sposobu.
OdpowiedzUsuńCenne rady.
Pozdrawiam
Ciekawym zamiennikiem listy może być "tablica marzeń" lub (jak w moim przypadku) "notes marzeń". Wklejam tam zdjęcia np. kraju który chciałabym odwiedzić, miejsca w którym chciałabym mieszkać, rzeczy materialnych, które chciałabym posiadać. Zapisuję też marzenia i pragnienia np. na temat wymarzonej pracy itd. Codziennie przeglądam notes i z podekscytowania aż sama się uśmiecham, czuję jakby to wszystko należało do mnie, zdarzyło się już w moim życiu. Wiele rzeczy już osiągnęłam wspierając się moim notesem. :)
OdpowiedzUsuńTeż fantastyczny pomysł, o tym nie pomyślałam, może, dlatego, że moje życie kręci się w 100% wokół pisania. Myślę, że wykorzystam Twój sposób, być może jeszcze bardziej mnie to popchnie do działania :)
UsuńJa dodam jeszcze od siebie aby nie szukać sobie wymówek, zamiast tego spytać "A dlaczego nie?" :)
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię na mój blog, gdyż nominowałam Cię do Liebster Blog Aword. Mam nadzieję, że weźmiesz udział :)
Pozdrawiam!
Bardzo miła niespodzianka. Dziękuję :) Na pewno wezmę udział! Pozdrawiam.
UsuńZrobiłam literówkę, powinno być: Award :P
UsuńNajważniejsze w dążeniu do celu jest to, aby go nie porzucać. Zawsze pojawia się zmęczenie, nutka wątpliwości, trudności w realizacji go. Nigdy nie jest tak, że dążenie do celu jest szybkie, łatwe i przyjemne. Wymagające cele potrzebują wkładu wielu naszych sił. Czasami przyjdzie nam zapłacić ogromną cenę za jego realizację, ale uczucie osiągnięcia go są jednym z najcudowniejszych przeżyć. Wtedy szybko zapomnimy o włożonym wysiłku, radość przesłoni nam wszystko. Warto uwierzyć w siebie i być wytrwałym.
OdpowiedzUsuń27 yr old Sales Associate Stacee Nye, hailing from Fort Saskatchewan enjoys watching movies like Where Danger Lives and Slacklining. Took a trip to Boyana Church and drives a Beretta. ten link
OdpowiedzUsuń