Kiedyś uważałam, że zdecydowanie łatwiej jest uciekać niż mierzyć się z problematycznymi sytuacjami. Sądziłam, że nie da się zapomnieć, o kimś, kto był istotną częścią Twojego życia, a nagle stał się jedynie nazwiskiem odciśniętym w Twoich wspomnieniach. Mimowolnie zmuszałam się do wyobrażania sobie twarzy, o których powinnam dawno zapomnieć, pytając w myślach, Co by było gdyby.
Teraz wiem, że popełniałam za każdym razem ten sam błąd. Ludziom trzeba pozwalać odejść, a w szczególności tym, którzy wcale nie chcą być częścią Twojego czy mojego życia. Niech odpłyną, odlecą, odbiegną, odjadą, a jeśli nadal będą się kryć za rogiem, wyobraź sobie, że stoją na najbliższym peronie gotowi do odjazdu.
Nie każda z tych osób była zła. Być może wcale nie istnieją źli ludzie, ale na pewno są tacy, którzy mają na Ciebie destrukcyjny wpływ. Jak się z nimi uporać?
Nauczyłam się jednego. Kiedy stajesz się mały, a wspomnienia ogromne, ciemne i przytłaczające, naginaj rzeczywistość tak bardzo jak pozwala Ci na to wyobraźnia. Baw się kolorami, dźwiękami, zmieniaj wspomnienia. Odpychaj je, a następnie patrz jak znikają w blasku wschodzącego słońca.
W mojej historii pozwoliłam sobie sięgnąć po jeden z takich zabiegów. Teraz pamiętam o tym, co dobre, a temu, co złe, nadałam żartobliwy charakter. Moja była przyjaciółka stała się małym, pulchnym chomikiem, jednym z tych futrzastych rudzielców, które od wczesnych lat dzieciństwa, wzbudzały we mnie pozytywne odczucia.
Zapamiętajcie jedno! Żeby uporać się, z czymś trudnym, czasami po prostu wystarczy nadać mu inną nazwę, która zmieni nasz sposób postrzegania i nasze odczucia.
Spróbujcie! To naprawdę łatwe.
PS Nie wiem, czy są tutaj miłośnicy futbolu, ale jeśli tak, to wiedzcie, że my dzisiaj kibicujemy. |
Znajdziesz mnie tutaj:
Bardzo podoba mi się to co napisałaś, że być może wcale nie istnieją źli ludzie... :)
OdpowiedzUsuńMasz tak ogromne serce! ;)
Zapraszam do mnie! :)