"Odwaga jest na wyciągnięcie ręki: nie trzeba jej
kupować za pieniądze. Nie trzeba się jej uczyć w szkole! Odwaga to jest coś, no
nie? Jeśli masz odwagę, to wszystko musi się udać!"
Każdy z Nas nosi w sobie zalążek odwagi, ale każdy z Nas
nosi też w sobie zarodek strachu. Kiedy pozwalamy żeby to okoliczności kreowały
Naszą rzeczywistość, czasami to pierwotne lęki wysuwają się na czoło
emocjonalnego peletonu, odwaga, wiara w siebie zostaje na samym końcu grupki
kolarzy, z dala od samotnego lidera.
Dzisiaj chciałam Was przekonać do tego, że jesteśmy silni.
Wszyscy. Każdy z Nas może pozbyć się ograniczającego myślenia, każdy z Nas może
wyzbyć się strachu. To nie sztuka zastrzeżona dla wybrańców, ludzi sukcesu i
mentalistów. Wystarczy uwierzyć w siebie. Wystarczy uwierzyć, że to możliwe.
Pokonując swoje bariery, uwalniając się z pęt strachu, staniemy się wolnymi
ludźmi, którzy świadomie decydują o swoim życiu.
Jak zatem tego dokonać? Jak odnaleźć w sobie odwagę? Jak
przestać poddawać się lękom?
Żeby zyskać pożądaną odwagę, żeby nad sobą sumiennie
popracować, żeby się nieustannie rozwijać, należy uprzednio zapoznać się z samą
istotą strachu, a zrozumiawszy, że wcale nie taki diabeł straszny, będziemy
mogli przejść do prawdziwego działania, które uświadomi Nam, że pokonawszy
strach, zyskamy coś więcej niż jedynie odwagę, wygramy SIEBIE, wygramy wolność!
O strachu mówimy wtedy, gdy zaczynamy się, czegoś bać. Serce zaczyna galopować bez opamiętania, napinają się mięśnie, skóra blednie, oddech przyspiesza. Jest to naturalna reakcja Naszego organizmu uwarunkowana pierwotnym instynktem przetrwania, a pojawia się np. gdy stykamy się z niebezpieczeństwem, gdy Naszemu życiu coś zagraża, gdy wychodzimy poza bezpieczną strefę komfortu, gdy stykamy się z nieznanym, gdy przychodzi Nam konfrontować się z obcymi ludźmi, gdy zostajemy poddani ocenie. Strach może uniemożliwiać Nam działanie, może sprawnie utrudniać funkcjonowanie, powstrzymywać przed podjęciem odpowiednich kroków pozwalających realizować Nasze cele, ale równocześnie może stać się motorem napędowym, bodźcem motywującym do intensywniejszej pracy, chroni Nas przed realnym zagrożeniem życia bądź zdrowia.
Lęk, który często mylimy ze strachem, wiąże się natomiast z
wyolbrzymianiem konkretnej sytuacji, ma zawsze charakter irracjonalny. Dlatego
warto niekiedy poważnie się zastanowić, czy naprawdę mamy podstawy do
odczuwania prawdziwego strachu, czy to nie jedynie Nasze wyobrażenia wzbudzają
w Nas lęk.
★ W przeszłości ponieśliśmy bolesne porażki bądź straty,
teraz boimy się, że sytuacja się powtórzy, dlatego staramy się uniknąć
potencjalnego cierpienia.
★ Wszelkie przeszłe doświadczenia, sytuacje, które niosły ze
sobą opłakany skutek zapamiętujemy podświadomie, gdy zatem w przyszłości zostajemy
postawieni w podobnych okolicznościach, nie podejmujemy działania.
★ Obawiamy się, że podjęte przez Nas decyzje negatywnie
wpłyną na Nasze życie.
★ Strach przed odrzuceniem, wykluczeniem, problem
z asertywnością, nie mówimy nie, nawet, gdy coś nie mieści się w Naszych normach
etycznych.
★ Wpływ na odczuwanie strachu mają wpojone Nam normy,
nakazy, ogólnie przyjęte zakazy.
★ Gdy ogarnia Nas bezradność, nie wiemy, co zrobić, jakie
kroki powziąć żeby zmienić Naszą sytuację.
★ Stykamy się z nieznanym, opuszczamy strefę komfortu.
★ Nie mamy dostatecznej wiedzy na dany temat, czujemy się
gorsi, boimy się, że ktoś podda Nas ocenie i wytknie popełniane przez Nas
błędy.
Strach jest silnie związany z przeszłością. Jest subiektywny. Warto pamiętać, że każdego z Nas, co innego może napawać zgrozą!
★ Pracuj nad sobą, mierz się ze swoim strachem, konfrontuj się z nim, stawiaj mu czoło.
★ Mów głośno o tym, czego się boisz.
★ Uświadom sobie, że lęk bywa irracjonalny, nie ma podstaw
do jego odczuwania (poza skrajnymi przypadkami).
★ Zrozum, że to nie strach sam w sobie powstrzymuje Cię
przed podjęciem działania czy decyzji, tylko Twoje wyobrażenia.
★ Nie twórz w głowie czarnych scenariuszy, nie skupiaj się
na ewentualnej porażce. Zmień swój sposób myślenia. Myśl pozytywnie.
★ Niech strach stanie się jednym z bodźców motywujących Cię
do intensywniejszej pracy.
★ Chciej zmian, zadecyduj, że od dzisiaj będziesz odważny,
jeśli naprawdę nie zechcesz wyzbyć się ograniczającego strachu, nic się nie zmieni.
★ Zaakceptuj swoje słabości, a następnie pracuj nad nimi.
Zdobywaj potrzebną wiedzę i doświadczenie. Rozwijaj swoje talenty.
★ Przebywaj wśród ludzi. Nawiązuj z nimi dialog.
★ Znajdź chwile dla siebie, odpoczywaj, relaksuj się, rób
to, co lubisz, rób to, co sprawia Ci autentyczną przyjemność.
★ Bądź pewny siebie, zacznij od zmiany postawy ciała,
kontroluj swój oddech.
★ Kontroluj swoje nastroje.
★ Zmień obiekt koncentracji. Skup się, na czymś zajmującym.
Strach, tak jak każda inna odczuwana przez Nas emocja, ma za zadanie przekazać Nam jasny komunikat. Swoją intensywnością chce zwrócić uwagę na to, co lada moment wydarzy się w Naszym życiu, dając Nam tym samym czas na podjęcie odpowiednich działań, na przygotowanie się do konkretnej sytuacji i próby zmienienia jej. Strach nie wizualizuje w Naszych głowach najczarniejszych scenariuszy, to My nazbyt często bezwiednie przywołujemy w myślach przykre obrazy.
Uwierz w siebie! Zastanów się nad tym, co w danej chwili
wywołuje w Tobie uczucie strachu. Nakreśl w głowie odpowiednie działanie, aby
zmierzyć się z tym, co faktycznie napawa Cię bojaźnią.
Od dziecka byłam strachliwym dzieckiem. Bałam się zawisnąć
na trzepaku głową w dół, bo nogi i ręce zbyt słabe, na pewno bym spadła, z
utęsknieniem spoglądałam na połyskującą w słońcu ślizgawkę, ale drabinka
wydawała mi się niestabilna, a poza tym z góry cały plac zabaw wydawał się taki
maciupeńki, a inne dzieci rozmiaru mrówek, psy sąsiadów zdawały się być zbyt
jazgotliwe i skore do ugryzień w kostkę, jazda na rolkach na bank zakończyłaby
się zdartymi kolanami i łokciami... Z czasem nie było łatwiej. Zamiast walczyć
ze swoimi wyobrażeniami, poddawałam się im. Pewnego dnia wszystko jednak się
zmieniło. Dotarło do mnie, ile tracę, ile już straciłam i ile zapewne stracę w
przyszłości, jeśli nie nauczę się wychodzić do ludzi, jeśli nie zacznę mówić, o
tym, co czuję, i czego oczekuję. Postanowiłam wspiąć się szczebel po szczeblu
na sam szczyt tej rubinowej drabiny, którą oblegały dzieci w miejscowym parku.
Zaczęłam rozmawiać z ludźmi. Przestałam pochylać głowę, gdy ktoś do mnie mówił.
Zmieniłam myślenie. Z zagorzałej pesymistki przeistoczyłam się w optymistkę. Coraz
częściej konfrontowałam się z sytuacjami, które wzbudzały we mnie lęk,
orientując się, że w zasadzie nie było, czego się bać. Pojęłam, że ilekroć
opuszczałam bezpieczną strefę komfortu, swoje cztery ściany, w których czułam
się swobodnie, pojawiał się strach, sunął za mną jak cień, ale nie było to
niczym niezwykłym, i nadal nie jest, strach jest stanem naturalnym, i
towarzyszy Nam za każdym razem, gdy znajdujemy się w nieznanym środowisku.
Teraz nieustannie staram się wychodzić poza bezpieczna zonę, staję oko w oko ze
swoim strachem, stając się z dnia na dzień odważniejszym człowiekiem.
Kontroluj swój lęk. Ciesz się zdobytą odwagą. Przejmij stery swojego życia!
Pomyśl, ile stracisz, jeśli nie pozbędziesz się lęku, jeśli
nie nauczysz się mówić nie, jeśli nie weźmiesz życia w swoje ręce, nie
zaczniesz działać, samodzielnie decydując o swoim tu i teraz i swojej
przyszłości. Pomyśl o tym, co możesz stracić przez pasywną postawę, co stracisz,
i co już straciłeś, ile Cię ominęło, bo nie potrafiłeś wykonać jednego gestu,
wypowiedzieć jednego słowa.
A teraz pomyśl o tym, co zyskasz, jeśli zaczniesz wykazywać
się większą odwagą. Jak zmieni się Twoje życie? Będzie lepsze, bliższe
idealnego, będzie jawiło się w jaśniejszych kolorach, prawda?
A jak Ty się zmienisz? Jaki będziesz? Co zyskasz? Obiecuję
Ci, że nie zyskasz tylko pewności siebie, szczypty odwagi, umiejętności
mówienia nie, zyskasz coś cenniejszego, łatwość podejmowania słusznych decyzji i chęć podejmowania działania.
Na koniec mam dla Was małą niespodziankę! W Rabble trwa właśnie Festiwal Filmowy, więc jeśli macie ochotę zgarnąć dwa bilety do Mutikina, to nic prostszego, kliknijcie w link i zagrajcie o nagrody.
Na koniec mam dla Was małą niespodziankę! W Rabble trwa właśnie Festiwal Filmowy, więc jeśli macie ochotę zgarnąć dwa bilety do Mutikina, to nic prostszego, kliknijcie w link i zagrajcie o nagrody.
Nigdy nie byłam strachliwa i to nie raz wpędzało mnie w nie lada kłopoty - zwłaszcza, że wychowywałam się wśród samych chłopaków ( kuzyn, dzieci sąsiadów itd ). Oni po płotach - ja też, oni na drzewa - ja też, oni schodzili o własnych siłach - mnie ziemia przyciągała ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem odważna chyba czasami nawet za bardzo, od dziecka skakałam z trzepakó, pokonywałam różne przeszkody, wchodziłam na drzewa, a ostatnio nawet w wieku 22 lat skoczyłam z balkonu z pierwszego piętra, więc taką odwagę mam.
OdpowiedzUsuńNajwiększy strach mam przed mówieniem prezentacji przed całą klasą...
ja bywam strachliwa, od dziecka w zasadzie. Ale pracą nad sobą można wiele zmienić :)
OdpowiedzUsuńCiekawie przedstawiona różnica między strachem a lękiem - czasem zaciera się u nas granica między tymi dwoma pojęciami i sami nie wiemy, czy rzeczywiście czegoś się boimy i strach jest racjonalny i uzasadniony czy to tylko wyobrażenia wzbudzają w nas lęk.
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs na moim blogu, jeśli masz ochotę - są trzy zastawy nagród do wygrania. :-)
Pozdrawiam,
kosmetykiani.pl
Z mojego osobistego doświadczenia...
OdpowiedzUsuńNie wiesz jak jesteś silny i ile możesz znieść, dopóki nie przyjdzie Ci zmierzyć się z własnymi demonami.
Grunt to nie pozwolić, by lęk nami zawładnął.
ja się boję jedynie głębokiej wody:_)
OdpowiedzUsuńZ mojego doświadczenia wynika, że warto pokonywać strach, dla samego siebie, bo potem jest tylko lepiej, uleganie strachowi uwstecznia...
OdpowiedzUsuńStrach ma wielkie oczy. Ciekawy wpis. :) Dużo ważnych porad... Sama czasem zapominam o tym, jak należy się zachować, gdy nawiedza mnie irracjonalny lęk. Zdarza się, że mu się poddaję, choć powinnam od początku wiedzieć, że to ja jestem zwycięzcą..
OdpowiedzUsuńWielu rzeczy się boję muszę zacząć z tym w końcu walczyć.
OdpowiedzUsuńBardzo pomocny wpis! ;) Chyba każdy z Nas ma jakieś lęki
OdpowiedzUsuńZa czasów podstawówki byłam bardzo strachliwa. Nie ukrywam, że czasami wciąż odczuwam ten strach. Jednak w gimnazjum parę sytuacji z życia nauczyło mnie by potrafić mówić NIE.
OdpowiedzUsuńŚwietne porady. Postaram się kilka wykorzystać by sprawdzić czy coś to u mnie zmieni :)
Również byłam strachliwym dzieckiem i sporo tego strachu przeniosłam do dorosłości. Bałam się na przykład jakieś wpadki przed ludźmi. Ale po jakimś czasie, w którym próbowałam zmienić myślenie, udało mi się patrzeć na to inaczej. Czasem tak zwane "siary" się zdarzają, ale nie warto się tym przejmować, trzeba się śmiać :)
OdpowiedzUsuńBardzo mądry wpis. To prawda, że często mylimy strach z lękiem. Strach poniekąd jest dobry, w niektórych sytuacjach trzeba się bać, np. podczas nurkowania (trzeba znać te granice, na co można sobie pozwolić, a co już zagrozi naszemu życiu). Lęk natomiast jest czymś, z czym powinniśmy walczyć, bo jest on nieracjonalną obawą o coś, co w efekcie nam nie zagraża. Super pomysły, ja z lękiem walczę tak, że zbieram się cała w sobie i staję z nim oko w oko - od razu go eliminuję. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Sylwia :)
Dziękuję za odwiedziny :)
Życie to ring.
OdpowiedzUsuńRaz Tobie obiją szpulę, a za kolejnym razem Ty im.
Podnosisz się z desek i do przodu,
zolza73.blogspot.com
Ograniczenia stwarzamy my sobie sami. Zaś strach można wykorzystać na dwa sposoby - albo poddać mu się i wycofać, unikając tym samym znalezienia się w niekomfortowej sytuacji, albo przenieść się w inną fazę myślenia i naprawdę wykorzystać strach, pokonując to, czego się boimy. Z dwojga złego (odpuścić, czy zawziąć się), strach pozostaje sygnałem, że nagle coś ma się zmienić.
OdpowiedzUsuńPrzebywanie wśród ludzi uważam za najlepszy sposób do pokonania swoich słabości, w tym nieśmiałość. Dodatkowo asertywność i komunikacja chodzą w tej samej grupie.
Trzeba powolutku zmieniać introwertyzm w ekstrawertyzm. Najzdrowiej będzie zachować z każdej z tych cech po trochu.
Muszę poćwiczyć zwalczanie własnego strachu. Ostatnio mam z tym problem.
OdpowiedzUsuńI przede wszystkim ważne, by żyć chwilą ;)
OdpowiedzUsuńWpis pisany jakby dokładnie dla mnie!!!
OdpowiedzUsuńRównież wielokrotnie myślałem "ile tracę, ile już straciłam i ile zapewne stracę w przyszłości, jeśli nie nauczę się wychodzić do ludzi".
Właśnie z wyjściem do ludzi jest najbardziej związany mój brak odwagi.
Z jednej strony zawsze byłem (i jestem) indywidualistą trzymającym się gdzieś z boku, z drugiej strony, być może irracjonalne, obawy przed krytycznym zdaniem innych paraliżowały moje działanie z ludźmi.
Ostatecznie w ten sposób działanie "w imię świętego spokoju" stało się moim nawykiem.
Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś nauczyć być bardziej odważny i, dzięki temu, czynić więcej dobra dla siebie oraz dla wszystkich ludzi, którzy mnie otaczają :)