niedziela, 14 maja 2017

Nie taki diabeł straszny – czyli praktyka oporu czyni Mistrza




"Odwaga jest na wyciągnięcie ręki: nie trzeba jej kupować za pieniądze. Nie trzeba się jej uczyć w szkole! Odwaga to jest coś, no nie? Jeśli masz odwagę, to wszystko musi się udać!"

Każdy z Nas nosi w sobie zalążek odwagi, ale każdy z Nas nosi też w sobie zarodek strachu. Kiedy pozwalamy żeby to okoliczności kreowały Naszą rzeczywistość, czasami to pierwotne lęki wysuwają się na czoło emocjonalnego peletonu, odwaga, wiara w siebie zostaje na samym końcu grupki kolarzy, z dala od samotnego lidera.

Dzisiaj chciałam Was przekonać do tego, że jesteśmy silni. Wszyscy. Każdy z Nas może pozbyć się ograniczającego myślenia, każdy z Nas może wyzbyć się strachu. To nie sztuka zastrzeżona dla wybrańców, ludzi sukcesu i mentalistów. Wystarczy uwierzyć w siebie. Wystarczy uwierzyć, że to możliwe. Pokonując swoje bariery, uwalniając się z pęt strachu, staniemy się wolnymi ludźmi, którzy świadomie decydują o swoim życiu.

Jak zatem tego dokonać? Jak odnaleźć w sobie odwagę? Jak przestać poddawać się lękom?

Żeby zyskać pożądaną odwagę, żeby nad sobą sumiennie popracować, żeby się nieustannie rozwijać, należy uprzednio zapoznać się z samą istotą strachu, a zrozumiawszy, że wcale nie taki diabeł straszny, będziemy mogli przejść do prawdziwego działania, które uświadomi Nam, że pokonawszy strach, zyskamy coś więcej niż jedynie odwagę, wygramy SIEBIE, wygramy wolność!


O strachu mówimy wtedy, gdy zaczynamy się, czegoś bać. Serce zaczyna galopować bez opamiętania, napinają się mięśnie, skóra blednie, oddech przyspiesza. Jest to naturalna reakcja Naszego organizmu uwarunkowana pierwotnym instynktem przetrwania, a pojawia się np. gdy stykamy się z niebezpieczeństwem, gdy Naszemu życiu coś zagraża, gdy wychodzimy poza bezpieczną strefę komfortu, gdy stykamy się z nieznanym, gdy przychodzi Nam konfrontować się z obcymi ludźmi, gdy zostajemy poddani ocenie. Strach może uniemożliwiać Nam działanie, może sprawnie utrudniać funkcjonowanie, powstrzymywać przed podjęciem odpowiednich kroków pozwalających realizować Nasze cele, ale równocześnie może stać się motorem napędowym, bodźcem motywującym do intensywniejszej pracy, chroni Nas przed realnym zagrożeniem życia bądź zdrowia.

Lęk, który często mylimy ze strachem, wiąże się natomiast z wyolbrzymianiem konkretnej sytuacji, ma zawsze charakter irracjonalny. Dlatego warto niekiedy poważnie się zastanowić, czy naprawdę mamy podstawy do odczuwania prawdziwego strachu, czy to nie jedynie Nasze wyobrażenia wzbudzają w Nas lęk.
 

★ W przeszłości ponieśliśmy bolesne porażki bądź straty, teraz boimy się, że sytuacja się powtórzy, dlatego staramy się uniknąć potencjalnego cierpienia.
★ Wszelkie przeszłe doświadczenia, sytuacje, które niosły ze sobą opłakany skutek zapamiętujemy podświadomie, gdy zatem w przyszłości zostajemy postawieni w podobnych okolicznościach, nie podejmujemy działania.
★ Obawiamy się, że podjęte przez Nas decyzje negatywnie wpłyną na Nasze życie.
★ Strach przed odrzuceniem, wykluczeniem, problem z asertywnością, nie mówimy nie, nawet, gdy coś nie mieści się w Naszych normach etycznych.
★ Wpływ na odczuwanie strachu mają wpojone Nam normy, nakazy, ogólnie przyjęte zakazy.
★ Gdy ogarnia Nas bezradność, nie wiemy, co zrobić, jakie kroki powziąć żeby zmienić Naszą sytuację.
★ Stykamy się z nieznanym, opuszczamy strefę komfortu.
★ Nie mamy dostatecznej wiedzy na dany temat, czujemy się gorsi, boimy się, że ktoś podda Nas ocenie i wytknie popełniane przez Nas błędy.

Strach jest silnie związany z przeszłością. Jest subiektywny. Warto pamiętać, że każdego z Nas, co innego może napawać zgrozą!



★ Pracuj nad sobą, mierz się ze swoim strachem, konfrontuj się z nim, stawiaj mu czoło.
★ Mów głośno o tym, czego się boisz.
★ Uświadom sobie, że lęk bywa irracjonalny, nie ma podstaw do jego odczuwania (poza skrajnymi przypadkami).
★ Zrozum, że to nie strach sam w sobie powstrzymuje Cię przed podjęciem działania czy decyzji, tylko Twoje wyobrażenia.
★ Nie twórz w głowie czarnych scenariuszy, nie skupiaj się na ewentualnej porażce. Zmień swój sposób myślenia. Myśl pozytywnie.
★ Niech strach stanie się jednym z bodźców motywujących Cię do intensywniejszej pracy.
★ Chciej zmian, zadecyduj, że od dzisiaj będziesz odważny, jeśli naprawdę nie zechcesz wyzbyć się ograniczającego strachu, nic się nie zmieni.
★ Zaakceptuj swoje słabości, a następnie pracuj nad nimi. Zdobywaj potrzebną wiedzę i doświadczenie. Rozwijaj swoje talenty.
★ Przebywaj wśród ludzi. Nawiązuj z nimi dialog.
★ Znajdź chwile dla siebie, odpoczywaj, relaksuj się, rób to, co lubisz, rób to, co sprawia Ci autentyczną przyjemność.
★ Bądź pewny siebie, zacznij od zmiany postawy ciała, kontroluj swój oddech.
★ Kontroluj swoje nastroje.
★ Zmień obiekt koncentracji. Skup się, na czymś zajmującym.


Strach, tak jak każda inna odczuwana przez Nas emocja, ma za zadanie przekazać Nam jasny komunikat. Swoją intensywnością chce zwrócić uwagę na to, co lada moment wydarzy się w Naszym życiu, dając Nam tym samym czas na podjęcie odpowiednich działań, na przygotowanie się do konkretnej sytuacji i próby zmienienia jej. Strach nie wizualizuje w Naszych głowach najczarniejszych scenariuszy, to My nazbyt często bezwiednie przywołujemy w myślach przykre obrazy.

Uwierz w siebie! Zastanów się nad tym, co w danej chwili wywołuje w Tobie uczucie strachu. Nakreśl w głowie odpowiednie działanie, aby zmierzyć się z tym, co faktycznie napawa Cię bojaźnią.


Od dziecka byłam strachliwym dzieckiem. Bałam się zawisnąć na trzepaku głową w dół, bo nogi i ręce zbyt słabe, na pewno bym spadła, z utęsknieniem spoglądałam na połyskującą w słońcu ślizgawkę, ale drabinka wydawała mi się niestabilna, a poza tym z góry cały plac zabaw wydawał się taki maciupeńki, a inne dzieci rozmiaru mrówek, psy sąsiadów zdawały się być zbyt jazgotliwe i skore do ugryzień w kostkę, jazda na rolkach na bank zakończyłaby się zdartymi kolanami i łokciami... Z czasem nie było łatwiej. Zamiast walczyć ze swoimi wyobrażeniami, poddawałam się im. Pewnego dnia wszystko jednak się zmieniło. Dotarło do mnie, ile tracę, ile już straciłam i ile zapewne stracę w przyszłości, jeśli nie nauczę się wychodzić do ludzi, jeśli nie zacznę mówić, o tym, co czuję, i czego oczekuję. Postanowiłam wspiąć się szczebel po szczeblu na sam szczyt tej rubinowej drabiny, którą oblegały dzieci w miejscowym parku. Zaczęłam rozmawiać z ludźmi. Przestałam pochylać głowę, gdy ktoś do mnie mówił. Zmieniłam myślenie. Z zagorzałej pesymistki przeistoczyłam się w optymistkę. Coraz częściej konfrontowałam się z sytuacjami, które wzbudzały we mnie lęk, orientując się, że w zasadzie nie było, czego się bać. Pojęłam, że ilekroć opuszczałam bezpieczną strefę komfortu, swoje cztery ściany, w których czułam się swobodnie, pojawiał się strach, sunął za mną jak cień, ale nie było to niczym niezwykłym, i nadal nie jest, strach jest stanem naturalnym, i towarzyszy Nam za każdym razem, gdy znajdujemy się w nieznanym środowisku. Teraz nieustannie staram się wychodzić poza bezpieczna zonę, staję oko w oko ze swoim strachem, stając się z dnia na dzień odważniejszym człowiekiem.

Kontroluj swój lęk. Ciesz się zdobytą odwagą. Przejmij stery swojego życia!



Pomyśl, ile stracisz, jeśli nie pozbędziesz się lęku, jeśli nie nauczysz się mówić nie, jeśli nie weźmiesz życia w swoje ręce, nie zaczniesz działać, samodzielnie decydując o swoim tu i teraz i swojej przyszłości. Pomyśl o tym, co możesz stracić przez pasywną postawę, co stracisz, i co już straciłeś, ile Cię ominęło, bo nie potrafiłeś wykonać jednego gestu, wypowiedzieć jednego słowa.

A teraz pomyśl o tym, co zyskasz, jeśli zaczniesz wykazywać się większą odwagą. Jak zmieni się Twoje życie? Będzie lepsze, bliższe idealnego, będzie jawiło się w jaśniejszych kolorach, prawda?

A jak Ty się zmienisz? Jaki będziesz? Co zyskasz? Obiecuję Ci, że nie zyskasz tylko pewności siebie, szczypty odwagi, umiejętności mówienia nie, zyskasz coś cenniejszego, łatwość podejmowania słusznych decyzji i chęć podejmowania działania.


Na koniec mam dla Was małą niespodziankę!
W Rabble trwa właśnie Festiwal Filmowy, więc jeśli macie ochotę zgarnąć dwa bilety do Mutikina, to nic prostszego, kliknijcie w link i zagrajcie o nagrody.








Znajdziesz mnie tutaj:
 
https://www.facebook.com/nigdyniewierzchomikom/             https://www.instagram.com/pamietnikksiezniczki/

18 komentarzy:

  1. Nigdy nie byłam strachliwa i to nie raz wpędzało mnie w nie lada kłopoty - zwłaszcza, że wychowywałam się wśród samych chłopaków ( kuzyn, dzieci sąsiadów itd ). Oni po płotach - ja też, oni na drzewa - ja też, oni schodzili o własnych siłach - mnie ziemia przyciągała ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jestem odważna chyba czasami nawet za bardzo, od dziecka skakałam z trzepakó, pokonywałam różne przeszkody, wchodziłam na drzewa, a ostatnio nawet w wieku 22 lat skoczyłam z balkonu z pierwszego piętra, więc taką odwagę mam.

    Największy strach mam przed mówieniem prezentacji przed całą klasą...

    OdpowiedzUsuń
  3. ja bywam strachliwa, od dziecka w zasadzie. Ale pracą nad sobą można wiele zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawie przedstawiona różnica między strachem a lękiem - czasem zaciera się u nas granica między tymi dwoma pojęciami i sami nie wiemy, czy rzeczywiście czegoś się boimy i strach jest racjonalny i uzasadniony czy to tylko wyobrażenia wzbudzają w nas lęk.

    Zapraszam na konkurs na moim blogu, jeśli masz ochotę - są trzy zastawy nagród do wygrania. :-)

    Pozdrawiam,
    kosmetykiani.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Z mojego osobistego doświadczenia...

    Nie wiesz jak jesteś silny i ile możesz znieść, dopóki nie przyjdzie Ci zmierzyć się z własnymi demonami.

    Grunt to nie pozwolić, by lęk nami zawładnął.

    OdpowiedzUsuń
  6. ja się boję jedynie głębokiej wody:_)

    OdpowiedzUsuń
  7. Z mojego doświadczenia wynika, że warto pokonywać strach, dla samego siebie, bo potem jest tylko lepiej, uleganie strachowi uwstecznia...

    OdpowiedzUsuń
  8. Strach ma wielkie oczy. Ciekawy wpis. :) Dużo ważnych porad... Sama czasem zapominam o tym, jak należy się zachować, gdy nawiedza mnie irracjonalny lęk. Zdarza się, że mu się poddaję, choć powinnam od początku wiedzieć, że to ja jestem zwycięzcą..

    OdpowiedzUsuń
  9. Wielu rzeczy się boję muszę zacząć z tym w końcu walczyć.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo pomocny wpis! ;) Chyba każdy z Nas ma jakieś lęki

    OdpowiedzUsuń
  11. Za czasów podstawówki byłam bardzo strachliwa. Nie ukrywam, że czasami wciąż odczuwam ten strach. Jednak w gimnazjum parę sytuacji z życia nauczyło mnie by potrafić mówić NIE.
    Świetne porady. Postaram się kilka wykorzystać by sprawdzić czy coś to u mnie zmieni :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Również byłam strachliwym dzieckiem i sporo tego strachu przeniosłam do dorosłości. Bałam się na przykład jakieś wpadki przed ludźmi. Ale po jakimś czasie, w którym próbowałam zmienić myślenie, udało mi się patrzeć na to inaczej. Czasem tak zwane "siary" się zdarzają, ale nie warto się tym przejmować, trzeba się śmiać :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo mądry wpis. To prawda, że często mylimy strach z lękiem. Strach poniekąd jest dobry, w niektórych sytuacjach trzeba się bać, np. podczas nurkowania (trzeba znać te granice, na co można sobie pozwolić, a co już zagrozi naszemu życiu). Lęk natomiast jest czymś, z czym powinniśmy walczyć, bo jest on nieracjonalną obawą o coś, co w efekcie nam nie zagraża. Super pomysły, ja z lękiem walczę tak, że zbieram się cała w sobie i staję z nim oko w oko - od razu go eliminuję. :)
    Pozdrawiam, Sylwia :)
    Dziękuję za odwiedziny :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Życie to ring.
    Raz Tobie obiją szpulę, a za kolejnym razem Ty im.
    Podnosisz się z desek i do przodu,
    zolza73.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Ograniczenia stwarzamy my sobie sami. Zaś strach można wykorzystać na dwa sposoby - albo poddać mu się i wycofać, unikając tym samym znalezienia się w niekomfortowej sytuacji, albo przenieść się w inną fazę myślenia i naprawdę wykorzystać strach, pokonując to, czego się boimy. Z dwojga złego (odpuścić, czy zawziąć się), strach pozostaje sygnałem, że nagle coś ma się zmienić.
    Przebywanie wśród ludzi uważam za najlepszy sposób do pokonania swoich słabości, w tym nieśmiałość. Dodatkowo asertywność i komunikacja chodzą w tej samej grupie.
    Trzeba powolutku zmieniać introwertyzm w ekstrawertyzm. Najzdrowiej będzie zachować z każdej z tych cech po trochu.

    OdpowiedzUsuń
  16. Muszę poćwiczyć zwalczanie własnego strachu. Ostatnio mam z tym problem.

    OdpowiedzUsuń
  17. I przede wszystkim ważne, by żyć chwilą ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wpis pisany jakby dokładnie dla mnie!!!
    Również wielokrotnie myślałem "ile tracę, ile już straciłam i ile zapewne stracę w przyszłości, jeśli nie nauczę się wychodzić do ludzi".
    Właśnie z wyjściem do ludzi jest najbardziej związany mój brak odwagi.
    Z jednej strony zawsze byłem (i jestem) indywidualistą trzymającym się gdzieś z boku, z drugiej strony, być może irracjonalne, obawy przed krytycznym zdaniem innych paraliżowały moje działanie z ludźmi.
    Ostatecznie w ten sposób działanie "w imię świętego spokoju" stało się moim nawykiem.
    Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś nauczyć być bardziej odważny i, dzięki temu, czynić więcej dobra dla siebie oraz dla wszystkich ludzi, którzy mnie otaczają :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia